Wróćmy jednak do eksperymentu kulinarnego, a właściwie bardziej cukierniczego.
Zainspirowana cudami dekorowanymi kolorową masą cukrową, od dłuższego czasu zbierałam się w sobie, aby spróbować swoich sił w zdobieniu tortów i babeczek tą metodą. W końcu trafiła się okazja. Urodziny mojego brata zakochanego w gitarach elektrycznych i ich ciut mocniejszym brzmieniu. Pomysł na nietypowy tort urodzinowy podsunęła mi nasza mama. W tajemnicy przed solenizantem razem z mamą i babcią zrobiłyśmy tort gitarę. Nie obyło się bez przygód, ale opłaciło się. A taki efekt udało się nam uzyskać:
Jak na nasz pierwszy raz efekt uznaję za zadowalający :)
Zawsze możesz zmienić tytuł, wszak. A gitara jest zajebista.
OdpowiedzUsuńAno właśnie i chyba zmienię... :P
Usuń