Dziś będzie bez zbędnych wstępów i komentarzy.
Moje pierwsze skojarzenie: Żółty może być np. ser, taki z dziurami :P
Moje drugie skojarzenie: Żółta przecież jest cytryna!
Dziwnym trafem i ser, i cytrynę znalazłam dziś rano leżące na kuchennym blacie...
Po pierwsze primo: one są białe oba. I ser, i cytryna.
OdpowiedzUsuńPo drugie primo: na pewno specjalnie wyciągałaś, a nie znalazłaś na blacie :P
Po trzecie primo - ultimo: ja miałam zrobić zdjęcie żółtego sera!
Haha no to jesteśmy kwita :P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńJa miałam dwa pomysły: pierwszy taki jak Twój - zrobić zdjęcie czegoś co jest żółte (oczywiste, wszyscy to wiedzą) i umieścić zdjęcie czarno-białe.
Drugi pomysł to zrobić zdjęcie czegoś, co żółte na pewno nie jest i zmienić sztucznie (w programie graficznym) barwę tego czegoś na żółtą :)
W obu przypadkach efekt jest fajny :) Zapraszam do siebie, tam wersja 2 - OKO. Pozdrawiam - Panna Pikotka
Żółty ser! Jak dla mnie pomysł jest genialny w swej prostocie!
OdpowiedzUsuńO, i to się nazywa oryginalność! ;))
OdpowiedzUsuńPo Twoich fotkach doszłam do odkrycia, gdyby żółty ser był z rzeczywistości szary, to chyba mogłabym go sobie odmówić, a tak... tosty mnie gubią ;)))
OdpowiedzUsuńHehe, a ja to sobie jeszcze podkolorowałam żółć żółtego i dodałam żółć w tle. Dobrze odetchnąć po moim maksymalizmie czymś prostym, ale wymownym. :)
OdpowiedzUsuńJakoś taki miałam zamysł, żeby cała kolekcja wyzwaniowych zdjęć pozostała w czarno-białej konwencji :)
OdpowiedzUsuńPrzekornie;-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się:D
Fajny pomysł z takim przedstawieniem :)
OdpowiedzUsuń